Akcyzą w podatnika

17 września
17:13 2009

Aby mówić o akcyzie na paliwo, trzeba powiedzieć, co to w ogóle jest akcyza i na czym polega jej działanie. Otóż akcyza, czy jak kto woli podatek akcyzowy, jest podatkiem pośrednim nakładanym na takie produkty konsumpcyjne jak na przykład: napoje alkoholowe, wyroby tytoniowe, samochody osobowe czy energia elektryczna. Akcyzę płaci się tylko raz. Jedynym wyjątkiem jest obrót samochodami osobowymi. Oficjalnie mówi się, że celem akcyzy jest ograniczenie konsumpcji ze względu na szkodliwość zdrowotną lub wyczerpywanie się rezerw. Jest to oczywista bzdura, bowiem wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że jedynym celem podatku akcyzowego jest dofinansowanie budżetu państwa. Ileż to razy przeżywaliśmy podwyżki akcyzy alkoholu, papierosów czy paliwa. Jest to najprostszy i najłatwiejszy sposób na dodatkowe pieniądze, wydrenowane oczywiście z kieszeni podatników. Jest oczywiste, że akcyza na paliwo jest jednym z  najbardziej intratnych interesów, bowiem na jej podwyżce państwo zazwyczaj najwięcej zarabia. A skąd podatnicy wezmą na to pieniądze? Nie zamkną z dnia na dzień swoich aut w garażach, przedsiębiorcy transportowi też nie zrezygnują z prowadzenia interesu. Więc co pożyczki? Kredyty konsumpcyjne? Skoro jednak nie ma innego wyjścia.
Od jakiegoś czasu trwa potyczka słowna pomiędzy rządem a opozycją, dotycząca podwyżek podatków. Podwyżka podatków w perspektywie wyborów prezydenckich jest szalenie niepopularna, więc raczej nie należy się tego spodziewać. Wszystko jednak wskazuje na to, że rząd mimo wszystko nie oprze się podwyżce akcyzy na paliwo i szykuje nam noworoczny prezent. Ponoć od 1 stycznia 2010 roku obowiązywać będą nowe wyższe stawki podatku akcyzowego na paliwa. Przypomnijmy, że w chwili obecnej stawki akcyzowe przedstawiają się następująco: Benzyna – 1565 złotych za 1000 litrów, wódka – 4960 złotych za 100 litrów, wino – 158 złotych za 100 litrów, olej opałowy – 232 złotych za 1000 litrów. Wracając do paliw to dziwi sytuacja na naszym rynku, bowiem ceny ropy na światowych rynkach spadają, niższe również są ceny hurtowe paliw, a na stacjach jak zwykle różnie. Najczęściej w takich sytuacjach ceny paliw w ogólnie spadają, a jeżeli już to o kilka groszy na litrze. Z pewnością diametralnie inna będzie sytuacja, kiedy wzrośnie nam akcyza na paliwo. Stacje z pewnością zareagują niemal natychmiast, mimo, że w swoich zbiornikach będą jeszcze miały paliwa ze starych zapasów.
– Tak zawsze było, jest i prawdopodobnie będzie – twierdzi jeden z kierowców. – Stacje paliw rządzą się swoimi wilczymi prawami. Szkoda, że tak jak o cenę, nie dbają o jakość paliw. Dobrze, że kontrole dobrały się niektórym właścicielom stacji do skóry. Ale takie wyrywkowe kontrole to kropla w morzy potrzeb. Najczęściej nikt się nimi nie przejmuje. Biznes w prowadzeniu takiej stacji jest oczywisty, więc zapłacenie jakiejś tam kary to żadna sprawa. Poza tym nie wierzę, że są takie stacje, które nie „żenią” paliwa. Pytam więc skąd tak niski odsetek przyłapanych stacji? Czyżby kontrolerzy zapadli na jakąś „pomroczność jasną”?. O tym, że akcyza na paliwo „skoczyła”, dowiemy się nazajutrz po wprowadzeniu podwyżek na stacjach benzynowych.